Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
Propozycje tematów:
– Czy świeckie osoby (często członkowie wspólnot charyzmatycznych) powinny nakładać ręce z modlitwą na osoby spoza ich rodzin? Ma to często miejsce podczas nabożeństw z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie. Jaka jest opinia ks. Jacka o spoczynkach w Duchu Św., zjawiskach takich jak „dar śmiechu”, „dar płaczu”?
– Jaka jest oficjalna nauka Kościoła odnośnie 3 dni ciemności? W ostatnim czasie pojawia się wiele interpretacji, mówiących o tym, że te dni nadejdą w najbliższych kilku latach.
– Czy możemy czytać/słuchać ojca Pelanowskiego?
Bóg zapłać
dziękuję
Nie wiem kto to jest o. Pelanowski, ani 3 dni
o charyzmatykach trochę wiem, sam byłem. Pomyślę
Szczęść Boże,
Wysłuchałem kazania Księdza z 20 września i mam pewne przemyślenia. Chodzi o pedofilię i homoseksualizm. Jeżeli zakładamy że istnieje mafia homoseksualistów w Kościele i to dzięki niej głównie istnieje w Kościele pedofilia, to czy nie oznacza to że owa mafia ma wiecej do gadania niż normalni księża? Czy wysiłki Kościoła na samooczyszczenie nie są w takim wypadku za małe? A jeżeli są, to w jaki sposób mają reagować wierni na tak widoczną słabość Kościoła?
W Polsce „wysiłki Kościoła” w tej materii są tylko reakcją na naciski z zewnątrz. Począwszy od braku lustracji. Ubecja hodowała sobie księży, na których miała „haki”, umożliwiała kariery, np. pozwalając na wyjazdy na studia za granicę, a odmawiając paszportu innym (kiedyś Wyszyńskiemu odmówiono paszportu na wyjazd na synod do Rzymu). Teraz ci wyhodowani zajmują ważne stanowiska.
Wierni powinni reagować przez merytoryczną krytykę, bo księża są całkowicie zależni bytowo od biskupa (mieszkanie, utrzymanie), więc nie pisną publicznie ani słowa.
Proszę Księdza może warto by powtórzyć nam o liturgii Mszy Świętej na ten czas przed Adwentem.
Czy dane nam będzie w dniu 04.10.we wspomnienie sw.Franciszka z Asyżu usłyszeć Hymn Słoneczny w naszej parafii? Pozdrawiam serdecznie.
Proszę Księdza,
chciałabym odnieść się do słów księdza na ostatnim kazaniu 20.09. Zrównał Pan homoseksualizm i pedofilię. Obydwie sprawy są niewątpliwym problemem KK (polecam książkę Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie). Jednakże środowiska naukowe, towarzystwa psychiatryczne stanowczo negują postawienie znaku równości pomiędzy pedofilią i homoseksualizmem. Z resztą, nie trzeba być naukowcem, żeby rozumieć i widzieć różnicę w jednym i drugim. Pedofilia to zboczenie, które może doprowadzić do krzywdy młodego, niedojrzałego człowieka. Jest to choroba, którą należy leczyć. Homoseksualizm chorobą nie jest, jest jedną z orientacji seksualnych i przejawia się zazwyczaj w miłości, tworzeniu związków dwóch osób tej samej płci. Nie opiera się na przemocy czy też wykorzystywaniu kogoś, bez jego/jej zgody w przeciwieństwie do pedofilii. Uważam, że słowa przez Księdza wypowiedziane są bardzo krzywdzące w stosunku do osób homoseksualnych. Jak poczuły się takie osoby będąc wówczas w Kościele na Mszy Św? Kościół zmaga się z podejściem do takich osób, nie potrafi przyznać racji faktom naukowym i próbuje odwrócić uwagę od prawdziwych problemów, które są obecne w szeregach księży. Może warto jednak pochylić się i spróbować zrozumieć te osoby, zwłaszcza te, które są wierzące, mają relację z Bogiem, a jednocześnie kochają osobę tej samej płci. Sam Ksiądz powiedział, że nie jest specjalistą z psychologii, socjologii, nie jest Ksiądz lekarzem, konfesjonał to nie poradnia rodzinna. To dlaczego zajmuje Ksiądz takie stanowisko i wypowiada się w taki sposób, kiedy właśnie Ci specjaliści (psychologowie, psychiatrzy) informują jasno, że pedofilia to nie to samo co homoseksualizm? Uważam, że w Kościele brakuje empatii, zrozumienia. Mam wielu znajomych homoseksualistów, którzy niestety przez taką narrację nie uczestniczą w Mszach Św, mimo że są osobami wierzącymi. Na szczęście jest spora liczba duchownych, którzy reprezentują nieco inny poziom dialogu, są otwarci na te osoby i nie zamiatają sprawy pod dywan. Szkoda tylko, że tak mało się o nich mówi. Bardzo lubię kazania Księdza na temat interpretacji tekstów biblijnych, jednakże wczorajsze słowa pozostawiły we mnie niesmak.
Pozdrawiam serdecznie
nie zrównałem, nigdy bym czegoś takiego nie zrobił
Pedofilia to przerażająca zbrodnia (nie tylko wg. prawa), a homoseksualizm to tylko grzech.
Powiedziałem tylko, że problemem w Kościele hierarchicznym jest homoseksualizm, a pedofilia jest jego wynikiem. Potwierdzają to ludzie badający sprawę ks. Isakowicz-Zaleski, Terlikowski oraz badania socjologiczne: 80% pedofili to homoseksualiści
Przy okazji nie ma „osób homoseksualnych”, osoba jest ludzka. Gdyby mnie ktoś określił jako „osobę heteroseksualną” uznałbym to za obrazę.
I jeszcze jedno – co innego skłonności, a co innego ich praktykowanie. Jeśli Pani znajomi homoseksualiści ulegają swoim skłonnościom – grzeszą ciężko i z definicji nie mają dostępu do sakramentów.
To nie kwestia „dialogu”, tylko nauki Kościoła
Proszę księdza,
ja chciałam tylko podziękować za kazanie z 13.09 o przebaczeniu, na temat którego ostatnio się zastanawiałam. Dziękuję za rozwianie moich wątpliwości
Sz.Ks!
jeżeli można prosić – tematy na Wykładziki:
– czy można obrazić Boga?
– czy Eucharystia jest ucztą, czy Ofiarą, czy może jednym i drugim?
Dobre! Dziękuję
Ostatnio jestem pod olbrzymim wrażeniem lektury powieści Romana Brandsteattera: Jezus z Nazatethu. Jezus Chrystus jest w pełni człowiekiem i w pełni Bogiem. Czy Jezus jako człowiek wiedział, że jest Bogiem? Czy Maryja i Józef wiedzieli, że wychowują Boga? Przecież to dla człowieka (do tego religijnych żydów) było niepojęte. Rozum ludzki nie jest w stanie tego ogarnąć.
książka znakomita.
Jezus wiedział, że jest Bogiem.
Maryja i Józef na pewno nie od początku: „czemuście mnie szukali”
Potem dojrzewali do tej świadomości
Maryja teraz już na pewno wie, że jest Bogurodzicą – Matką Boga
Szczęść Boże!
Chciałabym serdecznie podziękować Księdzu za wykładziki i kazania u Matki Boskiej Różańcowej. Mam następujące pytanie. Czy Ksiądz ma wyrobioną opinię o akcji Różaniec do granic nieba? Czy jest jakaś teologicznie uzasadniona potrzeba, żeby „włączać dziecko nienarodzone do wspólnoty rodzinnej”? Czy to jest katolickie i w ogóle sensowne, żeby na grobach nie zwracać się do Boga w modlitwie za zmarłych krewnych, tylko prosić dzieci nienarodzone o wybaczenie? Dodam, że organizatorzy akcji postulują, aby zwracać się do dzieci nienarodzonych w „całej historii rodziny, przez wszystkie pokolenia”. To dosyć długo – chciałoby się dodać. Organizatorzy akcji twierdzą również, że aborcja rzutuje na całą rodzinę. Może i tak, ale czy przez „wszystkie pokolenia”? Powołują się także na ćwiczenia terapeutyczne, które polegają na przyjęciu dziecka nienarodzonego do rodziny i nadanie mu imienia. W terapii może i jest to dobre – taka praca z wyobraźnią, ale w Kościele? Czy te dzieci nie są już szczęśliwe u Boga? Czy potrzebują, żeby nadawać im ziemskie imiona?
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Dziękujemy za piękne, głębokie i WAŻNE kazanie. Potrzebujemy wiedzy co to znaczy bronić wiary. Każdy z nas musi się tego nauczyć; granic, poziomu, rozwagi. Najtrudniejsze zadanie jak ją głosić i potrafić obronić.
Bóg zapłać.
Edyta
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
Jak Ksiądz ocenia dzisiejsze duszpasterzowanie/ nauczanie o:
a) pokucie
b) umartwieniu wewnętrznym i zewnętrznym
c) pokorze („pokora jest to cnota, przez którą człowiek po prawdziwym poznaniu siebie sobą samym gardzi” – św. Bernard).
d) wzgardzie świata i jego spraw
Dawniej Kościół nauczał, że wszystkie ww postawy (cnoty) są absolutnie niezbędne do zbawienia – dzisiaj już tego nie słychać z ambon.
Dlaczego?
Czy jest inna droga do zbawienia? Droga bez krzyża, bez cierpienia, bez uniżenia, droga w przyjaźni z „tym światem”?
Z Panem Bogiem
Maciej
odpowiem dziś na wideoczacie
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
Czy mógłby Ksiądz powiedzieć coś o tendencji, o ile jakaś jest, w uciążliwości praktyk pokutnych i pokuty zadawanej na spowiedzi, w perspektywie czasu, powiedzmy od pierwszych wieków Chrześcijaństwa.
Jeżeli takowe tendencje się pojawiły to jak argumentowano zmianę wcześniejszych praktyk?
Z Panem Bogiem
Rafał
co do praktyk pokutnych widzianych historycznie jestem mało kompetentny. Co do „łatwości” obecnej pokuty sakramentalnej mogę odpowiedzieć, może na następnym czacie – ok. 1 miesiąc
hmmm, ale temat ciekawy. Pokuta. Może wczesniej zrobię wykładzik
Propozycja na następne kazanie- kiedy dochodzi do złamania postu eucharystycznego?
godzina przed przyjęciem komunii, czyli nawet nie przed mszą. Takie są obecne przepisy
Szczęść Boże
Ojcze ostatnio spotkała mnie mocna trauma emocjonalna , zmarł nagle mój mąż. Opanowała mnie rozpacz i bolesne odrętwienie. Płacz jest mi codziennym towarzyszem i pojawia się nagle bez udziału mojej woli. Nie mogę sama poradzić sobie z tą sytuacją choć wiem , że rozpacz jest grzechem. Wewnętrzny ból jest tak silny, że powoduje problemy w codziennym funkcjonowaniu np. z koncentracją i zasypianiem. Proszę o pomoc , wsparcie i słowo , które mnie choć trochę przywróci do normalności.
Rozpacz nie jest grzechem. Nie jest też nim depresja. W ogóle żadne stany emocjonalne nie są grzechem. Lekarstwem jest modlitwa i nadzieja na zbawienie Pani męża, myśl, że on panią widzi.
Postaram się coś nagrać o nadziei
Szczęść Boże, jestem księdzu bardzo wdzięczna za tak piękne, staranne, spokojne odprawianie niedzielnej Eucharystii. Części, które ksiądz śpiewa unoszą moja duszę, to jest cudne doświadczenie, przebywanie z Bogiem. Dziękuję. A dzisiejsza Msza Św. Bez organisty była super doświadczeniem. Pięknie śpiewaliśmy, było słuchali ludzi siedzących obok, a nie zagłuszające nas organy. No zrobił się dziś klimacik. Pozdrawiam księdza serdecznie
to ja dziękuję, żeście śpiewali pięknie i uratowali liturgię. Tym bardziej, że to był ostatni dzień śpiewania kolęd na całej mszy. Ale ks.Szymon – wikariusz śpiewa duuuużo lepiej ode mnie
Szczęść Boże, bardzo dziękuję za księdza „wykładziki” na YouTube. W bardzo merytoryczny sposób odpowiadział Ksiądz na wiele interesujących mnie zagadnień.
Bardzo proszę o poruszenie w odcinku tematu kremacji ludzkiego ciała po śmierci.
Znam nauczanie Kościoła katolickiego w tej materii, jednak słyszę bardzo dużo różnych opinii ze strony duchownych na ten temat – jedni pogodzili się z tym, że Kościół akceptuje tę formę pochówku i podchodzą do niej „neutralnie”, inni zaś gorąco zniechęcają przed kremacją, a nawet straszą mękami czyścowymi osoby, które skremowały swoich bliskich (jeden z księży youtuberów) kończąc na księżach tradycjonalistach, korzy odmówili by pochówku z urna (np. lefebryści).
Czy księdza zdaniem katolik może z czystym sumieniem skremować ciało swoich bliskich z powodu np. kosztów pogrzebu, braku miejsca w rodzinnym grobowcu etc. ? Bardzo proszę o odpowiedź.
Kościół akceptuję kremację, ale w Polsce przepisy liturgiczne mówią, że msza pogrzebowa ma się odbyć przy trumnie, a kremacja nastąpić po mszy, potem dopiero pochówek.
Jest to zasada nagminnie lekceważona przez proboszczów dla wygody. Formalnie proboszcz może uczynić wyjątek, ale niestety wyjątki stały się regułą.
Na pewno nie można odmówić pochówku skremowanego ciała.
Aha! jeszcze jedno. Ogólnie Kościół zachęca, by nie było kremacji, ze względu na symbolikę zmartwychwstania. Nie zmartwychwaniemy w tych samych ciałach (po 25 latach i tak się rozłożą), ale symbolika pozostaje. Stąd podana wyżej zasada
Witam, zamiast nut proponuję polski tekst w co drugiej linii. Nie będziemy siedzieć jak na tureckim śpiewaniu.
Z Panem Bogiem
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Tak sobie myślę o tym co Ksiądz mówił na dzisiejszym (wczorajszym) kazaniu. Że trudno nam poznać Boga w inny sposób niż poprzez Jezusa, to rozumiem i wynika to z Ewangelii. Natomiast wg. mnie Jezus mówi nam dużo o Bogu, właśnie kiedy nazywa go Ojcem. I są biblijne stwierdzenia, że stworzył nas na swój obraz i podobieństwo, załóżmy że w sensie duchowym, też coś jednak mówią. Mówi się o wolnej woli, o poznaniu czy stanowieniu dobra i zła. O nieśmiertelności. Coś jednak wiemy. Z Ewangelii również wiemy, że Bóg jest Miłością. Samo pojęcie ducha jest oczywiście pojęciem abstrakcyjnym i trudno nam je zrozumieć. W miarę dobrze rozumiemy, co to jest ciało. Trochę rozumiemy co to jest psyche. Zmierzam do tych uczuć. W psychologii rozróżnia się stany emocjonalne (takie powiedzmy bardziej gwałtownie) od uczuć, które są stabilne. Powiedzmy, że Ksiądz ma na myśli uczucie jako stan psychiczny, to mogę się zgodzić. Ale jeżeli powiemy, że uczucie, np. miłość, to stan ducha, to czy dalej powiemy, że Bóg nie ma uczuć? Wchodzimy trochę w kwestie definiowania pewnych pojęć, które z racji tego, że są abstrakcyjne trudno jest zdefiniować w sposób precyzyjny. A Ksiądz widzę lubi trochę zaszokować publiczność 🙂
1) W Bogu na pewno nie ma uczuć. Jego miłość polega na udzielaniu siebie.
2) Pojęcia abstrakcyjne można precyzyjnie definiować. Na tym polega filozofia (dobra)
3) nie lubię szokować, ale prowokować. Do myślenia. Moją manią jest fakt, że wiara katolicka jest racjonalna
B. dziękuję za uwagi, już kiedyś o tym nagrałem wykładzik, ale widać, że należy temat rozwinąć
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
A ja poproszę o kazanie o aniołach.
Od dwóch lat staram się „zaprzyjaźnić” z moim Aniołem Stróżem. Śmiesznie to brzmi, bo przecież chodzi o to, żeby odpowiedzieć na przyjaźń: pamiętać, że jest obok, pamiętać, że zawsze można prosić o pomoc, nawet w błahych sprawach, pamiętać że mój Anioł wpatruje się w Boga cały czas i że nawet kiedy ja jestem daleko od Boga, to ten konkretny Anioł wyciąga rękę, żeby mnie do Niego przyprowadzić.
Czy mógłby Ksiądz polecić coś do poczytania o aniołach?
Niestety z aniołami u mnie kiepsko. Mam tylko jedną, czy dwie ważne myśli, głównie z Lewisa. To może rzeczywiście powiem 🙂
Witam, nawiazując do słów księdza z dzisiejszego dnia to uważam, że nie ma ksiądz racji, że ludzie zarabiają 200 zł dziennie, pewnie i są tacy, ale jest też wielu, którzy zarabiają 100 zł lub 40 zł dziennie dodam jeszcze, że są osoby na rentach jak i emeryturach one też dużo nie mają pieniędzy. Kolejna uwaga dotyczy języka angielskiego, nie wszyscy zdawali maturę z angielskiego, są też tacy, którzy, w ogóle nie zdawali matury, albo po prostu dawno zdawali, więc nic prawie nie pamiętają i oczywiście po raz kolejny wspomnę o osobach starszych, u których też z tym różnie może być. To jest kościół, a nie sala wykładowa tu są różni ludzie, również bez wyższego wykształcenia i oni też zasługują na szacunek.
Z Panem Bogiem!
ojej przecież przetłumaczyłem, a podałem oryginalne brzmienie dla tych, którzy angielski znają
Dniówkę podałem przykładowo, nie o to przecież chodziło ile, ale że samarytanin wydał dużo
Mam wrażenie, że dzisiejsze kazanie było o zawiści, a nie o zazdrości (szczególnie przykłady mogły być mylące). Wątek uczucia, które nie jest grzechem w kontekście zazdrości wprowadził we mnie zamieszanie. Gdzie się kończy jedno, a gdzie zaczyna drugie? Decyduję myśląc, czy decyduję dopiero gdy działam? Wiem, że to był żart, ale nie trzeba odczuwać zazdrości, aby móc o niej mówić. Mógł Ksiądz powiedzieć więcej. 🙂
uczucie jest grzechem, kiedy człowiek je w sobie wywołuje, lub podtrzymuję. Jeśli się stara odsunąć od siebie, jest to pokusa, nie grzech.
Grzechem jest decyzja na życzenie bliźniemu porażki, nawet bez działania.
Ważne: zazdrość dotyczy tego co pozytywne: urody, majątku, inteligencji. Nie jest grzechem zazdrości oburzenie, że zbrodniarzowi dobrze się wiedzie
Niech będzie pochwalony Jezu Chrystus! Ostatnio spotkałam się z takim zjawiskiem, że dziecku do chrztu dawane były takie atrybuty jak: długopis, igła z nitką, pieniążek itd., którym przypisywane są różne „moce”. Czy aby taka praktyka nie jest zaprzeczeniem przyjmowania samego sakramentu? Jak my jako katolicy powinniśmy na takie zdarzenie zareagować? Czy można to tłumaczyć tradycją, która w moim odczuciu jest pogańska?
Przesada. Istotna jest postawa rodziców i chrzestnych.
Faktem jest, że obecnie zbyt rzadko odmawia się chrztu dzieci, który ma sens, tylko jeśli rodzice mają wiarę
Szczęść Boże,
Kiedyś msza o 19 w tej parafii była przeznaczona dla młodzieży i młodych dorosłych. Proponuję tematykę kazań ważną dla tej grupy jak np. budowanie wartościowych relacji (miłości, przyjaźni), dawanie świadectwa na codzień itp.
Proponuję kazanie o Walentynkach i miłości w obecnych czasach. Jej zagrożeniach, trudnościach w budowaniu dlugotrwalych relacji oraz epidemii samotności.
to raczej temat dla psychologa, nie teologa
Szczęść Boże,
Chciałem obejrzeć jakikolwiek wykładzik, ale niestety żadne z nagrań nie działa. Próbowałem włączać różne filmy, przewijać na kolejną stronę, ale za każdym razem to samo, czyli nic. Zgłaszam zatem, że cała zakładka z nagraniami wymaga naprawy.
u mnie wszystko działa. Wczoraj robiłem edycję kanału, może to miało jakiś wpływ, choć to dziwne
Szczęść Boże.
Miło mi słuchać Księdza co niedzielę na żywo. To taki głos rozsądku w oceanie wielu pustych słów.
Chciałbym poruszyć kwestię niesłychanie dla mnie ważną, a o której niestety niewiele można usłyszeć. Jak praktykujący katolik powinien zachować się wobec dorosłego dziecka, które odeszło od Kościoła, odeszło od Boga. Jest dorosłe ma własne dziecko, którego nie chce ochrzścić, żyje w związku nie sakramentalnym. Napominać, modlić się, tłumaczyć to oczywiste. Wiadomo że takie napominanie powoduje złość itd. Jak daleko mamy obowiązek się posunąć? Bo przecież chyba nie do obrażania się i zerwania kontaktu. Gdzie powinna leżeć granica naszej akceptacji? Jak ugryźć taki temat.
nie mam pojęcia. Modlić się. Pamiętać, że chodzi o zbawienie, a nie o (choć to ważne) chrześcijańskie życie.
Mam jakieś pomysły, ale nie z pozycji autorytetu księdza.
Szczęść Boże,
chciałbym zapytać Księdza o jego stanowisko dotyczące obrazu Boga w Starym Testamencie. Na jednej z homilii wspomniał Ksiądz, że Stary Testament nie jest szczególnie istotny z perspektywy katolika. Niemniej oczywisty jest związek Starego Testamentu z nauką Chrystusa, zgodnie z którą Bóg Ojciec jest m.in nieskończenie miłosierny, wszechobecny i wszechmocny. W tym kontekście proszę o opinię Księdza w jaki sposób należy traktować surowość Boga np. w ramach opowieści o zniszczeniu Sodomy i Gomory i posyłania anioła śmierci (mam tu na myśli m.in. opowieść o wyprowadzeniu Żydów z Egiptu) oraz w przepisach dotyczących stosowania kary kamienowania (będę wdzięczny jeżeli Ksiądz odniesie się też do innych przykładów ze Starego Testamentu bo przykładów jest bez liku). Ponadto w kontekście wszechobecności i wszechmocności zastanawiają mnie relacje Boga z ludźmi, który był przestawiany jako antropomorficzna postać, która jadła i piła ze zwykłymi ludźmi (np. w ramach historii Abrahama) i wpadała w gniew. Ciężko mi pogodzić obraz Boga, który wyłania się ze Starego Testamentu z jego obrazem przestawionym w Nowym testamencie. Z góry dziękuje.
Nie podoba mi się, że w tym Kościele, do którego chodzę od dzieciństwa Komunia nie jest udzielana wyłącznie przez wyświęcone ręce kapłanów jak to powiedział papież Jan Paweł II. Nigdy nie podchodzę do szafarzy, przyjmuje Komunię Świętą wyłącznie od kapłanów.Dużo moich znajomych wierzących jest tego samego zdania.Uważam, że powinna powstać na ten temat dyskusja tutejszych parafian i to oni powinni się wypowiedzieć co czują kiedy w ten sposób mają przyjmować Pana Jezusa.Prosze Księdza o komentarz w tej sprawie i przekazanie wiadomości do ks.Proboszcza.
1) Ta strona nie służy do kontaktu z parafią/proboszczem. Najlepiej przyjść i porozmawiać
2) biskup zdecydował o dopuszczeniu szafarzy nadzwyczajnych i żaden ksiądz nie ma tu nic do gadania.
nauka Chrystusa nie wyrasta ze Starego Testamentu, ST jest tylko przygotowaniem do jej przyjęcia. Nie ma czego godzić, to co się nie zgadza – odcinać. „Mojżesz wam powiedział, a JA WAM POWIADAM”
Bo obraz Boga w Nowym Testamencie jest zupełnie inny. Stary Testament to tylko wstęp, dla ludzi, którzy byli religijnie dosyć prymitywni, jak chociażby krwawe ofiary.
Dziękuję za sugestię, jakiś wykładzik o tym postaram się nagrać
Witam
Proponuję kazanie o moze „lekkich” grzechach jak obmawianie, obgadywanie, plotkowanie o innych.
To moze pozornie błahe czynności lecz wydaje mi się że mogą mieć poważne skutki z których czesto nie zdajemy sobie sprawy, a osobom chciałem powiedzieć słabym ale raczej powinienem powiedzieć bardziej wrażliwym może wyrządzić dużo problemów.
Często syszymy na kazaniach o rzeczach bardzo ważnych i ciężkich grzechach czasem jednak „nie codziennych” ale czy te grzechy lekkie w masowych ilościach występujące w szkołach, w pracy, domu nie mają równie wielkiego znaczenia, a może i większe.
Osobiście w życiu tylko raz spotkałem się z takim kazaniem bedąc gdzieś przez przypadek na jakiejś wsi i kazanie te zapadło mi w pamięci już na conajmniej kilkanascie lat
A jakie inne grzechy „codzienne”? O obmowie kilka razy mówiłem, ale może powtórzę. Dziękuję
Prośba o przypomnienie tytułu filmu, który Ksiądz polecał dzisiaj. Dziękuję.
„Dźwięk wolności” – Sound of Freedom
Proszę o omówienie skutków apostazji , tak wielu celebrytów, aby pozyskać poklask ogłasza takie postanowienie.
Czy za świętych możemy się modlić czy tylko modlimy się do nich.
Czy można uczestniczyć w Mszy świętej niedzielnej zawsze w sobotę.?
Czy jest gradacja ważności pomiędzy Mszą Trydencką a Mszą posoborową , aktualnie odprawianą w języku ojczystym. Jak uczestniczyć w Mszy św. w rycie Trydenckim nie znając łaciny.
Kierownictwo duchowe i stały spowiednik. Księża nie bardzo chcą podejmować się tej roli.
Jak utrzymać silną wiarę podczas cierpienia czy śmiertelnej choroby.
Jakie skutki powodują próby samobójcze i co mówi Biblia o samobójstwie.
Jak modlić się o cud w sytuacji beznadziejnej.
Proszę omówić poszczególne cnoty i jak je realizować w codziennym życiu i współczesnym świecie.
świetne, ale to program na cały rok. I bardzo dobrze, dziękuję. Stopniowo będę realizował.
Cnoty już kiedyś omawiałem
Szczęść Boże
Mam dwa pytania ,
1.dlaczego wczoraj na Mszy Św. Ojciec ocenił swoją pracę w szkole jako „durną” ?
2.Dlaczego na grobach palimy znicze, czy to jest to jakaś kwestia symboliczna, czy ma to duże znaczenie dla duszy, a jeżeli tak to jakie?
3.Prośba jakby Ojciec mógł choć trochę omówił kwestię obcowania Świętych, to bardzo ciekawy temat . Mnie często zdarza się taka sytuacja , że jak tylko dłużej nie pójdę na cmentarz, czy mam jakąś przerwę w modlitwie za osobę mi bliską czy od dłuższego czasu nie zamówię Mszy Świętej za konkretną osobę zmarłą to ona mi się po prostu pojawia we śnie. Moja zmarła koleżanka wręcz we śnie poprosiła abym taką mszę za nią zamówiła.
1) Bo religia w szkole jest przeciwskuteczna
2) znicze to chyba pogański zwyczaj, można dorobić teologię (ogień – życie) ale zmarłym pomagają jak umarłemu kadzidło. Pomaga im modlitwa, ofiara mszy i odpust.
3) kontakt ze zmarłymi w czyśćcu to nie świętych obcowanie, bo oni nie są święci. Są różne koncepcje czy to jest możliwe. W sny w zasadzie nie należy wierzyć, ale jak sen mnie skłania do czegoś dobrego, to czemu nie?
W artykule o ewolucjonizmie słusznie ksiądz zaznacza, że kreacjonizm i argumenty za nim są sensowne, a przynajmniej pewien ich zakres. Ksiądz zdaje się akceptować ogólny paradygmat nauki dotyczący historii człowieka i kosmosu, twierdząc, że nie jest sprzeczny z kreacjonizmem. To jest zrozumiałe, jeśli przyjmie się pewną nowoczesną wersję kreacjonizmu. Tylko, że ta wersja jest zupełnie niespójna z doktryną o upadku aniołów i człowieka, które dawniej były używane aby wyjaśnić „wadliwość” w obserwowanej rzeczywistości.
Wszelka niedoskonałość, którą obserwujemy jest wynikiem upadku złych duchów i pierwszych ludzi? Zgadza się? Bóg jest tylko dobrem, a zło jest jego brakiem. W każdym razie, nowoczesny kreacjonizm nie daje żadnego sensownego miejsca w czasoprzestrzeni na umiejscowienie tego upadku, ponieważ człowiek pojawił się dość późno w historii, a cała maszyneria natury działała przed jego pojawieniem się tak samo jak i po nim. Zatem, w tej wersji człowiek nie odgrywa istotnej roli i jego zachowanie nie wprowadza żadnej wady w świat. No generalnie nie ma jak bronić Pana Boga przed odpowiedzialnością za niedoskonałe stworzenie, chyba, że założyć, że to upadek aniołów wystarczył, a efekty tego upadku działały w zasadzie od początku wszechświata (prawa fizyki pozostają bowiem niezmienne, no chyba, że w jakimś bardzo wczesnym stadium ekspansji kosmosu mogły być inne, tak przynajmniej twierdzą fizycy). Ksiądz może argumentować, że grzech jest kwestią teologii, a przyroda kwestią biologii, i że to należy traktować rozdzielnie, ale moim zdaniem na pewnym etapie trzeba to jakoś ze sobą powiązać i nie jestem pod wrażeniem, gdy przedstawiciele mojego Kościoła ucinają temat.
Niestety nie mam ostatnio możliwości chodzić na księdza kazania niedzielne, więc proszę o ewentualne myśli w tym miejscu lub wykładziku.
bardzo dziękuję za interesujący wpis. Nie wiem czy jestem w stanie „wyjaśnić” bo wygląda na to, że ma Pan większą wiedzę ode mnie. Ale może podyskutujemy tutaj, to może być ciekawe Zrobię nowy wątek do tej dyskusji, ok?
Jasne. Chętnie podyskutuje z Księdzem. Zaznaczam, że odpowiadam z pewną zwłoką, ze względu na obowiązki rodzinne i zawodowe.
Szczęść Boże .Ojcze moje kolejne pytania dotyczą być może prozaicznych spraw, ale proszę mimo to o odpowiedź w tych kwestiach.
1.Jeżeli w trakcie odmawiania nowenny gdzieś umknie mi jeden dzień modlitwy z różnych przyczyn, to czy można to uzupełnić w dniu następnym a jak to się ma w przypadku Nowenny Pompejańskiej, czy w tym przypadku jak wielu sądzi ta nowenna ulega przerwaniu i trzeba zaczynać ją od nowa.
2.Podczas Mszy Świętej zauważyłam, że niektórzy wierni podczas odmawiania np. Modlitwy Pańskiej zamiast złożonych rąk , podnoszą te ręce do góry. Ja kiedyś też tak zrobiłam i kapłan po Mszy zwrócił mi uwagę , że tak nie mogę robić.
3.Czy kapłan w konfesjonale zawsze powinien mieć na sobie stułę, dlaczego kiedyś końce tej stuły były zawsze wykładane na zewnątrz, teraz już tego nie widać.
4.W modlitwie do Archanioła Michała zawsze był zapis „wspomagaj nas w walce” , a teraz często spotykam się w tym miejscu ze słowami „broń nas”. Dlaczego taka zmiana?
5.Czy ubiorem można zgrzeszyć?
6.Czy wierni powinni uczestniczyć i rozwijać swego ducha w wspólnotach religijnych. Czy należałoby to rozważać w kategorii obowiązku czy tylko potrzeby duchowej. Jak wybrać dla siebie odpowiednią formację.
7.Jaka jest różnica pomiędzy wodą egzorcyzmowaną a wodą święconą.
8.Co to jest tak naprawdę uśpienie w Duchu Świętym, często obserwuje się jak ludzie podczas modlitw upadają i przez jakiś czas leżą w bezruchu.
9.Czy aby zwiększyć swoją szansę na uzyskanie łaski uzdrowienia należy uczestniczyć dodatkowo w tzw. Mszach o uzdrowienie.
10.Czy wieczorny rachunek sumienia jest modlitwą obowiązkową?
11.Czy dzieciątka zamordowane jeszcze w łonie matki w wyniku aborcji, które nie otrzymały sakramentu Chrztu Świętego idą do nieba.
bardzo dziękuję, wykorzystam w najbliższą niedzielę
prawidłowe tłumaczenie z łaciny brzmi „broń nas” (defende). Skąd się wzięło „wspomagaj” nie wiem.
Proszę o wytłumaczenie, ponieważ nie znajduje pełnej odpowiedzi na pytanie – dla czego mimo , że ofiara Chrystusa była pełna i doskonała, potrzebuje on jeszcze współpracy i poświęcenia ludzi, osób świętych (często nazywa ich swoimi narzędziami w sensie przyjaciółmi, pomocnikami) dla ratowania dusz. Dla czego jest potrzebne to cierpienie mistyków/świętych (np. św. Hiacynta z Fatimy ofiarowywała swoje cierpienia przed śmiercią i umartwienia wciągu życia w celu ratowania grzeszników) skoro Jezus już drogo zapłacił za odkupienie i za łaski również te, potrzebne ludziom do nawrócenia.
Rozumiem że musi być wola człowieka żeby z tej ofiary Chrystusa skorzystać (wiem , że cierpi ON, ponieważ dusze nie chcą z tej przelanej krwi korzystać) ale czemu potrzebuje do tego poświęceń innych ludzi zjednoczonych z Jego cierpieniem, tak jakby potrzeba było tej ofiary więcej, a przecież była ona pełna…
Rozumiem też że to Chrystus cierpi w takim świętym ofiarowującym się i daje mu swoją siłę ale cierpi i ten człowiek , są zjednoczeni jednak czy nie wystarczy tylko i aż samo cierpienie Jezusa (które przecież trwa, poza czasem)?
mogłaby Pani przypomnieć to pytanie w Wielkim Poście? Wtedy będzie na temat
O! Jest Wielki Post, to poruszę tę kwestię
Szczęść Boże.
Miło mi słuchać Księdza co niedzielę na żywo. To taki głos rozsądku w oceanie wielu pustych słów.
Chciałbym poruszyć kwestię niesłychanie dla mnie ważną, a o której niestety niewiele można usłyszeć. Jak praktykujący katolik powinien zachować się wobec dorosłego dziecka, które odeszło od Kościoła, odeszło od Boga. Jest dorosłe ma własne dziecko, którego nie chce ochrzścić, żyje w związku nie sakramentalnym. Napominać, modlić się, tłumaczyć to oczywiste. Wiadomo że takie napominanie powoduje złość itd. Jak daleko mamy obowiązek się posunąć? Bo przecież chyba nie do obrażania się i zerwania kontaktu. Gdzie powinna leżeć granica naszej akceptacji? Jak ugryźć taki temat?
nie mam pojęcia. Modlić się. Pamiętać, że chodzi o zbawienie, a nie o (choć to ważne) chrześcijańskie życie.
Mam jakieś pomysły, ale nie z pozycji autorytetu księdza.
Szczęść Boże,
Księże, prosiłabym o opinię dotyczącą noszenia symboli wiary (głównie chodzi o krzyżyk), jako modnego obecnie elementu stylizacji (wzór na obrączkach, kolczyki). Chodzi o sytuację osoby wierzącej, niepowiązanej z innymi filozofiami, czy ruchami.
niemądre, ale już dawno przestało być gorszące. Nie walczył bym. Są ważniejsze problemy. Podobnie jak z halołin. Vide artykuł na tej stronie
Szczęść Boże,
Bardzo dziękuję za tę inicjatywę. Pozwala ona szybko i łatwo rozwiązać wiele zwykłych, codziennych wątpliwości.
Poproszę o wskazówkę, co należy zrobić, jeśli zapomniało się pokuty, bądź jej szczegółów, np. zadanego fragmentu z Biblii – jak przygotować się do kolejnej spowiedzi.
zadać sobie samemu pokutę, w miarę możliwości podobną do zadanej przez księdza
Czy można błogosławić Pana Boga?
Co to jest Ciało Mistyczne Pana Jezusa ?
1) W sensie wyrażania wdzięczności – tak. W sensie ścisłym – nie
2) Kościół
Ojcze przychodzę na 19.00 na Mszę Świętą ze względu na sposób głoszenia słowa Bożego przez Księdza oraz tak wspaniałe zaangażowanie i prowadzenie Liturgii. Takich Kapłanów jak Ksiądz jest niestety zbyt mało. Gratuluję wiedzy, umiejętności rzeczowej analizy, dużej odwagi i umiejętności skupienia wiernych na tym co Ksiądz chce przekazać. Niech Pan Bóg błogosławi Ojcu
i prowadzi w każdej godzinie życia. Szczęść Boże.
ojej, dziękuję. Staram się
„dlaczego mimo , że ofiara Chrystusa była pełna i doskonała, potrzebuje on jeszcze współpracy i poświęcenia ludzi, osób świętych (często nazywa ich swoimi narzędziami w sensie przyjaciółmi, pomocnikami) dla ratowania dusz.”
Wielki Post, to dzisiaj postaram się odpowiedzieć na to pytanie. Choć do końca odpowiedzieć się nie da
Czy ksiądz sprawujący Mszę św lub inne sakramenty (pokuta namaszczenie chorych) powinien być w stanie łaski uświęcającej?
każdy katolik powinien być w stanie łaski uświęcającej.
Świętość szafarza nie jest konieczna co do ważności sakramentu – vide herezja donatystów
Czy mógłby Ksiądz, proszę, poruszyć kiedyś na kazaniu tenat sensu modlitwy?
Dla takich osób poczatkujacych, które nie zostały wychowane w wierze, a zaczynająchodzićdo kościoła. Często modlitwa w mojej świadomości jest to tylko „klepanie regułek z pamięci” bez większego uświadomienia sobie ich znaczenia.
Co z modlitwą własną? Czy mówić do Boga czy tylko słuchać? Jak przyjąć zło na świecie, jeśli Bóg jest dobry i wysłuchuje naszych modlitw.
Jak ustrzec się przed życiem wg schematu „jak trwoga to do Boga”, jak dobrze, to ewentualnir okażę wdzieczność, ale w „trybie standardowym” albo gdy jest źle, to nie mam potrzeby kontaktu z Bogiem. Czy można relację z Bogiem traktować analogicznie jak relację z człowiekiem – w kontekście podtrzymywania kontaktu czy zwracania się o pomoc i rady?
Świetne pytanie. Może nawet w najbliższą niedzielę
Czy księdza nauczanie, że Stary Testament jest nieważny dla katolika, nie jest sprzeczne z Katechizmem Kościoła Katolickiego (121-123)?
1) nie jest
2) ja nigdy nie „NAUCZAM” tylko mówię
3) co dla Pana wiary wniosła lektura Starego Testamentu?
Szczęść Boże,
zastanawiam się, jakie jest nauczanie Kościoła i wizja nieba w Biblii?
Chodzi o kontekst np. sakramentu małżeństwa, który pi śmierci traci ważność. Jak my ludzie i relacje, ktore mamy, będziemy funkcjonować w niebie?
Czy mógłby Ksiądz poruszyć ten temat w którąś niedziela?
Znakomite pytanie i na czasie (okres wielkanocny). Chociaż w okresie wielkanocnym się nie da, bo dziś Wniebowstapienie, a za tydzień Zesłanie Ducha Świętego. Ale postaram się jak najszybciej
Jeśli można prosić, to nie 26 maja, bo wtedy akurat śpiewam koncert i będę poza Warszawą.
Przepraszam, ZMIANA. Dzisiaj będzie o obchodzeniu dnia świętego, ile razy w ciągu dnia można przyjąć komunię. Obiecany temat – za tydzień
Szczęść Boże,
zastanawia mnie temat odpustów (zupełnych, cząstkowych) – zarówno za nieżyjących, jak i za siebie samych – co dają? po co są? W jakich momentach odprawia się odpusty?
nagrałem na ten temat wykładzik. Proszę dać znać czy to wystarczające, chętnie coś dopowiem
https://www.youtube.com/watch?v=VlHVu0GKg9o&t=5s
Ja bardzo tęsknię za podzieleniem się osobistą drogą wiary, może jej zakrętami, jeśli ksiądz miał. Wiedza jest dostępna, świadectwo robi robotę, otwiera, tworzy wspólnotę. W wieku 50. lat jeśli się myśli szczerze o wierze, intelekt staje się za krótki, pozdrawiam
poweim o tym na kazaniu 1.07
tzn. 30 czerwca, oczywiście
Witam, może jakiś komentarz na temat serialu o życiu Pana Jezusa – The chosen. Obejrzało go 200 mln ludzi!Pomoże też w pozycjonowanie strony. Pozdrawiam
Szczęść Boże,
Proszę o pomoc w odpowiedzi na pytania syna, na które mam kłopot odpowiedzieć:
„Jeżeli Bóg jest wieczny, to skąd się wziął, co było przed Bogiem i stworzonym przez Niego światem?”
„Jeżeli Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo, czy to oznacza, że tak jak człowiek, Bóg się rozwija, ewoluuje i dlaczego ludzie grzeszą, a Bóg nie?”
„Jeżeli Bóg jest stwórcą wszystkiego, jest miłością, jest wszechwiedzący i wszechmocny, czy stworzył, również grzech?”
„Jeśli Bóg stworzył grzech, czy to oznacza, że grzech jest dobry, tylko, być może, z perspektywy Boga, a nie ludzi? Jeśli tak, to skąd piekło i po co istnieje?”
„Czemu w Biblii i Kościele, tak mało mówi się o aniołach? Czym się różni ich rola od roli świętych, którzy stają się patronami?”
to tematy na wykładziki. Z powodów rodzinnych zaniedbałem nagrywanie, ale obiecuję, że od poniedziałku zacznę, weźmiemy od razu 1 pytanie
co do grzechu i zła na świecie sporo jest w tym nagraniu:
https://www.youtube.com/watch?v=AOvMjOM0MGQ&t=19s
szczególnie od 11 minuty
PROŚBA 21.07
prawdopodobnie nie będzie dzisiaj organisty. Ostatnio b. dobrze nam szedł śpiew a cappella, nawet niektórzy sugerowali żeby z organisty zrezygnować.
Proszę przygotujcie sobie teksty:
na wejście: Boże w dobroci
przygotowanie darów: Panie dobry jak chleb
Komunia: Pójdź do Jezusa…
Dziękczynienie: Duszo Chrystusowa
zakończenie: Matko Najświętsza do serca Twego
zaraz wkleję linki do tekstów
Dziękuję za ostatnią sobotnią homilię na temat świętowania niedzieli i kierowanie się Duchem Św. na temat form aktywności.
Szczęść Boże, czy mógłby Ksiądz powiedzieć kilka słów na temat reinkarnacji? Chodzi mi przedstawienie sensownych argumentów, dlaczego wierzenie w wędrówkę dusz nie jest słuszne. Ostatnio miałem okazję posłuchać kilku rozmów Pana Roberta Bernatowicza i szczerze mówiąc przykłady z życia ludzi, które podaje wydają się być wiarygodne. Dodatkowo koncepcja reinkarnacji w moim przekonaniu może się w pewnym stopniu łączyć z wiarą katolicką (wiem, że jest to bardzo naciągane stwierdzenie). Potrafię sobie wyobrazić czyściec jako wędrówkę dusz i związane z tym cierpienie, a w końcu zrozumienie swoich błędów i finalnie trafienie do nieba. Mam jeszcze drugie pytanie. Jaka jest Księdza opinia na temat „Dzienniczka” św. Siostry Faustyny? Nie chodzi mi o kwestię objawień prywatnych – już to Ksiądz wielokrotnie mówił. Chodzi mi czy obraz Jezusa z „Dzienniczka” według Księdza jest podobny do tego, którego poznajemy w Ewangeliach? Pozdrawiam
Chętnie pogadulę w najbliższą niedzielę o reinkarnacji i chrześcijaństwie, szcczególnie, że sporo ważnych rzeczy z tego wynika
O „Dzienniczku” mam jak najlepsze zdanie, obraz Jezusa jest jak najbardziej ewangeliczny
Dziękuję
Szczęść Boże. Dziękuję za odpowiedź na moje poprzednie pytania. Pozwolę sobie zadać Księdzu kolejne.
1. Jak rozumieć miłosierdzie Boże? Czy człowiek po śmierci w grzechu ciężkim idzie od razu do piekła? Na ile może w takiej sytuacji liczyć na miłosierdzie? Skoro Bóg pragnie zbawienia każdego człowieka to dlaczego istnieje piekło? Kwestia sprawiedliwości? Wolnej woli człowieka? Może decyzja człowieka, który po śmierci patrząc na swoje grzechy sam nie czuje się godzien zbliżyć do Boga? Pytanie to pojawiło się u mnie po przeczytaniu tekstu pewnej modlitwy:
O Jezu! Zwierciadło odwiecznego Blasku, wspomnij na smutek, którego doznałeś, kiedy w świetle Boskiego poznania, rozważając nad przeznaczeniem tych, którzy mieli być odkupieni dzięki zasługom Twojej świętej Męki, widziałeś zarazem tłumy skazanych, którzy szli na potępienie z powodu niezliczonych grzechów. Żal Ci było tych nieszczęśliwych ludzi zgubionych i zrozpaczonych. Przez to bezgraniczne współczucie, a zwłaszcza przez wzruszającą dobroć okazaną skruszonemu łotrowi współukrzyżowanemu na Golgocie, kiedy Mu powiedziałeś: „Dziś ze mną będziesz w raju”, błagam Cię o słodki Jezu, okaż miłosierdzie mnie grzesznemu w godzinę śmierci.
Jezus ukazany jest tutaj jako ten „bezgranicznie współczujący”, ale jednak nie mogący/ nie chcący nic zrobić, dlaczego? Przecież Bóg jest wszechmogący.
2. Dlaczego ludzie rodzą się chorzy/ spotykają ich nieszczęścia, podczas gdy inni ich nie doświadczają? Jaka jest w tym sprawiedliwość? Powinniśmy to tłumaczyć kwestią grzechu pierworodnego? Obecnością zła na świecie? Może kara Boska? Czy niektóre grzechy lub ich skutki mogą przechodzić na następne pokolenia? Księga Hioba mówi, że cierpienie nie musi być konsekwencją grzechu, a Bóg wystawił Hioba na próbę, ale czy Bóg może wystawić człowieka na próbę? Nie wiem na ile brać pod uwagę historie przedstawione w ST. Rozumiem, że dla Boga najważniejsze jest nasze zbawienie, a nie życie doczesne – czy w takim razie Bóg dopuszczając cierpienie w przypadku konkretnych ludzi troszczy się o ich zbawienie, bo np. bez doświadczenia cierpienia zeszliby na drogę grzechu i życia bez Boga?
3. Czy jest sens modlić się wskazując intencje, skoro dla Boga są one wiadome, a może się zdarzyć, że nie są zgodne z wolą Bożą, więc z logicznego punktu widzenia nie będą dane?
Pozdrawiam
ojej! Dziękuję! Mam materiał na przynajmniej 3 kazania. Sporo na ten temat jest w wykładzikach (JUTUB), ale spróbuję to ująć bardziej kazaniowo. Bo zwrócono mi (słusznie) uwagę, że ostatnie kazania było raczej wykładem.
Od pewnego czasu myślę o wykładach, spotkaniach w parafii. Sądzę, że proboszcz by się zgodził
Rozumiem, że dla niektórych mógł to być temat zupełnie abstrakcyjny. Jednak uważam, że nawet forma wykładu więcej wnosi niż czytanie listów Episkopatu w ramach kazania, czy też listów z KULu. A tak to wygląda w wielu parafiach, ale to moja prywatna opinia.
Szczęść Boże,
może chciałby Ksiądz poruszyć temat grzechów przeciwko Duchowi Świętemu oraz grzechów cudzych?
Szczęść Boże. Jakie jest stanowisko Kościoła wobec małżonków stosujących antykoncepcję, którzy ze względów zdrowotnych lub innych obiektywnie uzasadnionych nie chcą decydować się na kolejne dziecko?
jutro trochę o tym powiem, chociaż sprawa wymaga głębszego komentarza
Czy postępowanie usprawiedliwione przez księdza podczas spowiedzi (kiedy ja myślałem że ten czyn jest grzechem) zwalnia mnie z poczucia winy? Ja dalej myślę, że to grzech i dlatego się z tego spowiadam
tak. Spowiednik podejmuje odpowiedzialność na swoje sumienie. A jeśli pozostają nadal wątpliwości na przyszłość, to trzeba szukać jaka jest nauka Kościoł
Szczęść Boże,
Chciałbym zaproponować poniższe tematy:
– dlaczego życie bez Pana Boga nic nie jest warte (katecheza dla celebrytów i pyszałków z wysokim wykształceniem)?
– czy i dlaczego wnuki i dzieci powinny szanować dziadków i rodziców?
– dlaczego Pan Bóg uczynił narodem wybranym najbardziej krnąbrny i niewdzięczny naród żydowski?
Miłego wieczoru.
Z panem Bogiem
Jacek Szlufik
to ciekawe. Będę pamietał, nie wiem czy szybko podejmę, ale z tymi żydami wymaga szybkiej odpowiedzi.
Moim zdaniem, to nie Żydzi, tylko każdy człowiek, jest wobec Boga „krąbrny i niewdzięczny”. Czy Bóg mógł STWORZYĆ sobie inny, lepszy naród? Nie sądzę. Bo tacy jesteśmy. Przy okazji podkreślam, że Bóg nie „wybrał”, jednego z istniejących narodów, ale utworzył nowy
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Mam 1 pytanie do Ewangelii (takie trochę banalne) i 2 uwagi do dzisiejszej homilii:
1. „Dostojny Teofilu” – Teofil, czyli kochający Boga, czyli każdy ochrzczony. Ale dlaczego św. Łukasz użył terminu dostojny?
2. Uważam, że św. Paweł miał genialną intuicję mówiąc o członkach ciała – mówił przecież do wykształconych i nie – nogi i ręce jako członki ciała rozumie każdy. Człowiek został stworzony jako doskonała jedność: ciała, psychiki i duszy. Jeśli czegoś brakuje ciału – np. nóg, cierpi cały człowiek, cierpi jego psychika i cierpi jego dusza. Mózg także cierpi – wystarczy przywołać tu bóle fantomowe po amputacji, które człowiek realnie odczuwa w swoim mózgu, bóle brakującej kończyny. Jeśli ktoś straci wzrok w jednym oku (na przykład ulegnie wypadkowi), to proces przystosowania do jednooczności trwa rok. To jest to, o czym Ksiądz mówił dalej, przywołując przykład starszej leżącej osoby – ona cierpi, bo straciła jakąś część swojego człowieczeństwa.
To oczywiście nie znaczy, że osoby niepełnosprawne czy chore są gorsze – one są tak samo wartościowe i także mają swoją rolę do spełnienia, natomiast czują niedostatek własnego jestestwa.
Jeśli dusza choruje, cierpi, cierpi cały człowiek. U młodych osób aż tak bardzo tego nie widać, mamy swoje mechanizmy obronne, nie pokazujemy. Ale na starość, kiedy te mechanizmy słabną, takie cierpienie wyraża się również cierpieniem ciała i psyche.
3. I dlatego kapelan w szpitalu jest niesamowicie potrzebny. Pracuję z ludźmi starymi i chorymi. Często rozmawiam z nimi o Bogu. Jest w nich wiele zwątpienia, wiele żalu do siebie, lęku przed Bogiem i strachu przed procesem umierania. Prawdziwych ateistów jest bardzo mało, bardzo często to antyteiści, obrażeni na Boga za coś, co stało się w ich życiu. Jedną z najważniejszych rzeczy, którą wszyscy ci ludzie powinni słyszeć, to że Bóg ich kocha.
Ad 1) wydaje mi się, że nie ma pewności, czy chodzi o jakiego Teofila, czy o teo fila. Trzeba by sprawdzić w komentarzach biblijnych
ad 2) właśnie tak
ad 3) też się całkowicie zgadzam. Szczególnie do ateistów (w Polsce, bo we Francji lub Rosji są ateiści w sensie ścisłym)
Dobry wieczór,
mam dwa pytania.
1. Jaki jest sens stworzenia świata i człowieka? Po co Bóg zadał sobie trud dzieła stworzenia? O ile się mylę, w Księdze Rodzaju jest wzmianka, że Bóg stworzył człowieka na obraz i podobieństwo boże, ale ten fragment, co oczywiste, odnosi się jedynie do formy.
2. Spotkałem się ostatnio z ciekawym spostrzeżeniem, że w popkulturze pozytywny obraz kapłana pojawia się najczęściej w horrorach i filmach poświęconym zjawiskom nadprzyrodzonym oraz opętaniom. Z kolei mam wrażenie, że dla kapłanów tematy egzorcyzmów i im pokrewne mają nieco charakter tabu (przynajmniej w liturgii słowa). W tym kontekście chciałbym zapytać, co Ksiądz uważa na temat egzorcyzmów. Czy warto o nich wspominać i ostrzegać o niebezpieczeństwach związanych z opętaniem, czy jest to jedynie relikt przeszłości i wdzięczny temat dla reżyserów?
Bardzo ciekawe pytania. W najbliższą niedziele powiem o tych 2 sprawach, szczególnie stworzenie